Kto lubi Czechowa, będzie usatysfakcjonowany. Kto Czechowa uwielbia, szczęśliwy. Kto ceni dobry teatr, też. Bo oto znakomity Czechow w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie jest.
Z takim przesłaniem: „Myślę często: Co by było, gdyby można było życie zacząć od nowa, do tego z pełną świadomością? Gdyby to życie, już przeżyte, było brulionem, jak się mówi: „Na brudno”, a to drugie: na czysto! Wtedy każdy z nas, myślę, starałby się przede wszystkim się nie powtarzać, stworzyłby sobie przynajmniej inne otoczenie…”.
Piękny, wysmakowany, świetnie zbudowany spektakl, który oddaje klimat Czechowa, jak rosyjski koniak życie dębu, smaganego przez wiatr, palonego przez słońce, opierającego się piorunom. Koniak leżakuje w dębowej beczce, dąb, z którego zbudowano beczkę śpiewa swoją historię. Kiedy ogrzejesz kieliszek ze szlachetnym trunkiem w dłoniach, upijesz łyk, historia będzie twoja.
A Czechow śpiewa o tym, jak otoczeni przedmiotami, umieramy i odchodzimy każdego dnia. Jest w tym obumieraniu strach, ale to strach oswojony. Może dlatego coraz chętniej sięgamy do mądrości Czechowa jak do źródeł.
Brawo doskonały, młody team realizatorów, brawo dziesiątka aktorów. Choreografia nie z tej ziemi, aktorzy niemal unoszą się nad sceną. Melancholia i smutek sączy się z zakątków sceny niczym wieczna mgła. Momentami senny, momentami hipnotyczny Czechow, w którym pragnienie życia sięga aż po śmierć, uwodzi lekkością aktorskiej gry, fantastycznym ruchem scenicznym, gestem. Wszystko tu współgra i pracuje na końcowy efekt.
Kiedy wydaje się, że w Rosji wszystko jest po staremu, w finale spektaklu Jolanta Rychłowska zapowie zmiany i terror rewolucji październikowej. Wobec której takie wartości jak tradycja, czułość, wierność będą bezradne.
Być może nie każdemu Czechow w Teatrze Osterwy spasuje, mnie spasował bardzo. Tak jak przed laty "Iwanow" ze scenografią Leszka Mądzika i muzyką Jana A.P. Kaczmarka."Trzy siostry" w Lublinie to nowoczesny hołd złożony teatralnej tradycji. To cenny debiut Macieja Grubicha (Teatr Stu) na lubelskiej scenie. To świetna robota aktorska całego zespołu (Magdalena Sztejman, Edyta Ostojak, Lidia Olszak, Jolanta Rychłowska, Daniel Dobosz, Wojciech Rusin, Maciej Grubich, Paweł Kos, Daniel Salman, Janusz Łagodziński). To cudownie odczytany przez reżysera Jędrzeja Piaskowskiego (młody, wyjątkowo uzdolniony reżyser) Czechow. To świetna choreografia Katarzyny Sikory, bardzo dobre kostiumy Hanki Podrazy oraz scenografia i światła jak marzenie. Ich autorem jest Aleksander Prowaliński z Mohylewa na Białorusi. A muzyka Jana Tomzy-Osieckiego aż prosi się o płytę. Jak ja lubię, kiedy w spektaklu wszystko gra. Jeszcze bardziej lubię, kiedy ważne rzeczy dzieją się między słowami. Kiedy wychodząc z teatru człowiek wychodzi z przekonaniem, że to więcej niż teatr.
Trzy siostry, autor: Anton Czechow, tytuł oryginału: Три сестрy, przekład: Agnieszka Lubomira Piotrowska. Reżyseria: Jędrzej Piaskowski, dramaturgia: Hubert Sulima, scenografia/reżyseria świateł: Aleksander Prowaliński, kostiumy: Hanka Podraza, choreografia: Katarzyna Sikora, muzyka: Jan Tomza-Osiecki. Premiera 9 marca 2018 w Teatrze Osterwy.